Jak tak sprawy się mają to z tym młodzieńcem można robić prawie wszystko ;P Warunki ma idealne na niskie skrzydło, więc według mnie na początku póki jeszcze młodzian popracowałbym u niego na obronie na dystansie, później dobił ze dwa skoki do obrony pod koszem (chociaż pewnie same się dobiją podczas tego pierwszego treningu). Potem łatanie dziur w koźle, praca nad rzutem z wyskoku/wejściem pod kosz i w zależności od przyszłego przeznaczenia gracza praca nad rzutem z bliska lub zasięgiem rzutu.
Oczywiście to taki scenariusz "na sucho", bo zawsze wszystko zależy od tego jaki zawodnik trenuje równolegle z tym pierwszym, kiedy drużyna może sobie pozwolić na trening podkoszowy, a kiedy na trening obwodu. No i naturalnie jeżeli z gracza ma być prawdziwy harpagan to bez trenera poziomu 6 (nooo w ostateczności poziomu 5) nawet nie ma co podchodzić.
Ogólnie fajny materiał, powodzenia w treningu :)