ja mam stan przedzawałowy... oglądałem relacje na żywo i rywal w QT4 dał mi podstawy sądzić, że mecz mam wygrany (prowadziłem chyba 8 pkt na 4-5 min przed końcem) po czym wyrwał mi w ostatnich sekundach zwycięstwo doprowadzając do remisu... niestety w dogrywce od razu wyszedł na 2-3 pkt prowadzenie i moi pomimo pogoni nie odrobili strat.
Pocieszam się tylko tym, że zagrałem słabszym nieco składem zakładając, że ten mecz prawdopodobnie przegram, więc priorytetem był trening.