A jednak ta słaba G8 pokonała debeściaków z B8 i to na ich parkiecie ;)
Już dawno nie było takiej różnicy w wyniku końcowym.
Alfredo i Roberto załatwili mecz. W ASG obrońcy odpuszczają więc dobrze atakujący obwód jest miażdżący. Co nie zmienia faktu, że gdyby grał Falbor, to parę trójek mniej by wpadło do kosza B8.