Wbijam w sobotę do lidera konfy. I proszę o najmniejszy wymiar kary.
Żeby jakoś osłodzić mi porażkę umawiamy się, że wygrany z tego meczu stawia browara na Zjeździe.
Co Ty na to?
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.